05.02.2021 Rzeczpospolita published an article by Natalia Polańska “Competition: does web-scrapping violate good manners?” on February 5, 2021.
Firmy pobierają z internetu dane w celu analizy produktów i usług konkurencji albo wykorzystują je do badań rynkowych. Czy mogą tworzyć bazy zawierające takie dane bez ograniczeń?
Tendencja do przenoszenia biznesu do sieci trwa nieprzerwanie od wielu lat. Tę aktywność zintensyfikowała trwająca pandemia. Pozyskiwanie informacji z internetu dla wielu biznesów stało się kluczowym źródłem przetwarzania danych i prezentowania ich w różnorodny sposób, dlatego dane są już powszechnie nazywane walutą przyszłości. Zebrane informacje mogą być wykorzystywane w różnych celach, np. przez firmy finansowe prezentujące ceny akcji, zakłady bukmacherskie zamieszczające statystyki sportowe czy też porównywarki cen produktów umożliwiające konsumentom dokonanie najbardziej korzystnego pod kątem cenowym zakupu. Internet jest narzędziem powszechnym i dostępnym dla każdego, niemniej jednak tworzenie baz danych na podstawie zebranych informacji rodzi wiele pytań natury prawnej: czy można tworzyć bazy danych bez ograniczeń do celów wewnętrznych i zewnętrznych firmy, czy zebrane informacje służą tylko konsumentom czy także konkurencji, czy istnieje ryzyko, że taki sposób działania jest sprzeczny z dobrymi obyczajami?
Pobieranie danych z witryny
Web-scraping polega na pobieraniu danych z witryny internetowej w sposób zautomatyzowany, przy wykorzystaniu dedykowanych narzędzi (oprogramowania), które w szybkim tempie mogą pobrać znaczną ilość danych. Informacje są zbierane, a następnie eksportowane do formatu, który jest bardziej przydatny dla użytkownika i przechowywane w ustrukturyzowanej formie. Takie działanie umożliwia zebranie danych z różnych źródeł w jedną całość, co jest świetną alternatywą dla ich ręcznego zbierania.
Obecnie ta technika jest coraz bardziej popularna i ma szereg zastosowań – rozpoczynając od najbardziej korzystnych dla konsumentów, jak wychwytywanie okazji w sklepach internetowych, najtańszych biletów lotniczych, statystyk sportowych dla zakładów bukmacherskich, aż po wykorzystanie w biznesie. Firmy często pobierają dane w celu analizy produktów i usług konkurencji czy pozyskiwania danych finansowych do badań rynkowych.
Łatwy dostęp do danych konkurencji został szybko dostrzeżony i wykorzystany, np. w postaci porównywarek cenowych, bankowych, ubezpieczeniowych, pożyczkowych. Podmioty te gromadzą informacje z wielu stron internetowych dając przy tym możliwość porównania towarów czy usług różnych przedsiębiorców. Czy takie działanie jest jednak legalne?
WAŻNE!
Web-scrapping nie został wprost uregulowany w przepisach prawa. Analizując ryzyka prawne związane z taką działalnością, powinniśmy zatem zwrócić uwagę na kilka obszarów, tj.:
1. ustawę z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych („Prawo autorskie”);
2. ustawę z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji („UZNK”);
3. ustawę z 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych („u.o.b.d.”).
Ochrona baz danych w prawie autorskim
Na mocy ustawy o Prawie autorskim ochronie podlegają bazy danych spełniające cechy utworu, tj. mające charakter twórczy, indywidualny i które zostały ustalone w jakiejkolwiek postaci. W tym przypadku wspomniane cechy powinny dotyczyć doboru jej zawartości, układu lub zestawienia.
Z tego powodu ochronie na gruncie Prawa autorskiego co do zasady nie będą podlegać bazy danych umieszczone na stronach internetowych, zawierające standardowe informacje, zebrane w prostej, niewyszukanej formie, np. zestawienie dwóch drużyn, pomiędzy którymi odbywa się rozgrywka, kurs za wytypowanie zwycięskiej lub przegranej drużyny oraz kolejnych bramek.
W takiej sytuacji nie został bowiem stworzony nowy, obiektywnie uchwytny rezultat samodzielnej twórczości, który w sposób kreatywny połączyłby już istniejące elementy. Taka baza ma bardziej charakter powtarzalny, rutynowy, a więc przymioty charakterystyczne dla pracy typowej, schematycznej i trudno będzie uznać ją za utwór w rozumieniu Prawa autorskiego. Dlatego też Prawo autorskie raczej nie będzie stanowiło przeszkody w stosowaniu web-scrapingu.
Czyn nieuczciwej konkurencji
Z kolei UZNK reguluje kwestie związane z dokonywaniem czynów nieuczciwej konkurencji, tj. działaniem sprzecznym z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagraża ono lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta. Web-scraping nie wydaje się spełniać przesłanek stypizowanych czynów nieuczciwej konkurencji, np. wprowadzające w błąd oznaczenie towarów lub usług, naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa. Niemniej jednak istnieje ryzyko, że opisany sposób działania mógłby być sprzeczny z dobrymi obyczajami i jednocześnie zagrażać lub naruszać interes innego przedsiębiorcy.
Klauzula „dobrych obyczajów” jest niestety klauzulą generalną, niezdefiniowaną w przepisach, a jej treści nie da się określić wiążąco w sposób wyczerpujący. Zdaniem Sądu Najwyższego, nie sam fakt zagrożenia lub powstania straty po stronie innego przedsiębiorcy, lecz sposób realizacji mechanizmu rywalizacji pomiędzy konkurentami podlegać musi rozważeniu przy ocenianiu działań konkurencyjnych pod kątem sprzeczności z dobrymi obyczajami. Sposób ten powinien być weryfikowany każdorazowo w okolicznościach konkretnego przypadku przy uwzględnieniu zwyczajów dochodzenia przez przedsiębiorców do osiągania korzyści gospodarczych – tak, aby zapewnić niezakłócone funkcjonowanie konkurencji, poprzez rzetelne i niezafałszowane współzawodnictwo jakością, ceną i innymi pożądanymi przez klientów cechami.
Przed przyznaniem ochrony na gruncie UZNK należy rozważyć nie tylko interesy stron sporu, ale także interes publiczny oraz ogólne interesy przedsiębiorców i klientów. Jako przykład czynów naruszających dobre obyczaje można wskazać wykorzystanie cudzych rozwiązań technicznych, konstrukcyjnych produktu, bez poniesienia nakładów w celu stworzenia własnych rozwiązań czy też czyny zabronione na mocy kodeksu etyki zawodowej.
WAŻNE!
Stosowanie web-scrapingu nie stanowi istotnego ryzyka naruszenia dobrych obyczajów, zagrażającego lub naruszającego interesy innego przedsiębiorcy. Porównywanie przez przedsiębiorców swoich cen czy ofert, zwłaszcza tych dostępnych publicznie, nie jest niczym nowym. Natomiast działalność porównywarek cenowych niesie szereg korzyści dla konsumentów, co powinno zostać wzięte pod uwagę jako istotny interes publiczny.
Szczególna ochrona
Bazy danych podlegają ochronie określonej w u.o.b.d. niezależnie od ochrony przyznanej na podstawie Prawa autorskiego. Bazą danych w rozumieniu tej ustawy jest zbiór danych lub jakichkolwiek innych materiałów i elementów zgromadzonych według określonej systematyki lub metody, indywidualnie dostępnych w jakikolwiek sposób, w tym środkami elektronicznymi, wymagający istotnego, co do jakości lub ilości, nakładu inwestycyjnego w celu sporządzenia, weryfikacji lub prezentacji jego zawartości. Tylko producentowi, czyli osobie, która ponosi ryzyko nakładu inwestycyjnego przy tworzeniu bazy danych, przysługuje wyłączne i zbywalne prawo pobierania danych i wtórnego ich wykorzystania. Oznacza to, że co do zasady nikt nie może wykorzystywać cudzej bazy danych, chyba że nie podlega ona ochronie, czyli nie spełnia wyżej wymienionych przesłanek.
PRZYKŁAD
Zbiór danych dotyczących terminarza zawodów (kompilacja daty, godziny i informacji na temat dwóch drużyn w ramach meczu piłki nożnej) został kilkukrotnie uznany za chronioną bazę danych zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej („TSUE”) z uwagi na niezależną wartość informacyjną oraz systematyczne lub metodyczne uporządkowanie oraz indywidualny dostęp do danych zawartych w bazie danych.
Problematyczne pozostaje pojęcie „istotnego, co do jakości lub ilości, nakładu inwestycyjnego w celu sporządzenia, weryfikacji lub prezentacji jego zawartości”. Jest to pojęcie niezdefiniowane ustawowo, dlatego trudno jednoznacznie stwierdzić, w jakiej wysokości nakład inwestycyjny będzie uznany za istotny. Przyjmuje się, że pojęcie inwestycji powinno być rozumiane szeroko, nie tylko jako nakład finansowy, lecz także jako każdy nakład o charakterze gospodarczym, w tym zaangażowanie znacznych zasobów ludzkich, środków technicznych i finansowych, koszty pracy, nabycie sprzętu czy oprogramowania, know-how, koszty pozyskania danych lub ich przetworzenia, koszty udostępnienia bazy online, np. hostingu, druku itp.
Nakłady inwestycyjne obejmować mogą nie tylko stworzenie bazy danych, lecz także inne czynności, w tym kontrolę lub utrzymywanie aktualności takiej bazy czy prezentację jej zawartości (wydatki na systemy wyszukiwawcze, tezaurusy, wygląd zestawienia, grafikę interfejsu itp.). Dlatego takim nakładem nie będą koszty, które w rzeczywistości służą realizacji innych działań producenta, np. wytworzenia samych danych. Istotny jest zatem cel poniesienia kosztu. TSUE w wyroku z dnia 9 listopada 2004 r. (C-203/02) wyraźnie rozróżnił inwestycje związane z tworzeniem bazy, w tym pozyskanie danych, od nakładów na stworzenie danych, wskazując, że pojęcie inwestycji związanej z uzyskaniem zawartości bazy danych należy rozumieć jako nakłady na poszukiwanie już istniejących elementów i ich gromadzenie w tej bazie danych.
PRZYKŁAD
Z taką sytuacją będziemy mieli do czynienia w przypadku książki telefonicznej przedsiębiorcy telekomunikacyjnego, bazy dotyczącej wyścigów konnych czy rozgrywek ligi piłkarskiej przygotowanych przez organizatora zawodów.
Warto zwrócić uwagę na wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 2 maja 2012 r. (I ACa 105/12), który dotyczył pobierania i wtórnego wykorzystywania elektronicznej bazy danych pojazdów poprzez ich publiczne udostępnianie. Serwis, który wykorzystywał inną, chronioną bazę danych, umożliwiał użytkownikom dostęp do informacji dotyczących ofert sprzedaży samochodów za pomocą szeregu kryteriów – marki pojazdu, roku produkcji, przedziału cenowego, pojemności i mocy silnika czy przebiegu kilometrów. Po kliknięciu przez użytkownika na wybraną ofertę był on przekierowywany na stronę zawierającą pełną treść ogłoszenia. Sąd uznał, że doszło do korzystania z nieistotnej części bazy danych, o czym świadczy fakt, że taki zakres nie mógł doprowadzić do powstania konkurencyjnej bazy informacyjnej, zaś celem pozwanej spółki nie było przedstawiane ofert użytkownikom, a jedynie ułatwienie dotarcia do nich. Ponadto w ocenie sądu pozwana nie naruszyła także art. 8 ust. 2 u.o.b.d., ponieważ powódka nie wykazała, że pobieranie i wtórne wykorzystanie bazy danych spowodowało naruszenie jej słusznych interesów, a samo naruszenie było uzasadnione dobrem użytkowników Internetu.
Do innego wniosku doszedł natomiast TSUE w wyroku z 19 grudnia 2013 r. (C-202/12), wydanym w podobnym stanie faktycznym. Stwierdził on, że podmiot, który udostępnia w internecie metawyszukiwarkę ukierunkowaną, dokonuje wtórnego wykorzystania w całości lub w istotnej części zawartości chronionej bazy danych, jeśli ta wyszukiwarka:
– udostępnia użytkownikowi końcowemu formularz wyszukiwania oferujący tę samą funkcjonalność, co formularz bazy danych,
– przekazuje „w czasie rzeczywistym” polecenia użytkowników końcowych do wyszukiwarki, w którą wyposażona jest baza danych, oraz
– pokazuje użytkownikowi końcowemu wyniki wyszukiwania w porządku opartym na kryteriach porównywalnych do kryteriów używanych przez wyszukiwarki bazy danych.
Nie da się więc przesądzić, czy dana baza będzie objęta ochroną w u.o.b.d. czy też nie. Dlatego, aby zmitygować ryzyko naruszenia praw wyłącznych producenta, należałoby uzyskać od niego uprzednią zgodę na takie działanie w postaci licencji.
Postanowienia regulaminów
Przed rozpoczęciem web-scrapingu, należy zweryfikować regulaminy udostępnione na stronach serwisów, z których chcemy pobierać dane. Jeśli przyjmiemy założenie, że przedmiotowe bazy danych nie są chronione wymienionymi wyżej ustawami, może dojść także do sytuacji umownego ograniczenia korzystania z danych zawartych na stronie internetowej w ramach świadczenia usług drogą elektroniczną. Przesłanką uznania usługi za świadczoną drogą elektroniczną jest m.in. jej zamówienie przez odbiorcę na jego indywidualne żądanie, czym może być już samo przeglądanie on-line bazy informacyjnej. Dochodzi wówczas do zawarcia umowy, która jest uregulowana w regulaminach zawartych na stronie i może zawierać ograniczenia w korzystaniu z danych udostępnianych na portalu internetowym, w tym ograniczenia związane z pobieraniem i wykorzystywaniem tych danych. Takie podejście zostało potwierdzone w wyroku TSUE z 15 stycznia 2015 r. (C-30/14) dotyczącym sporu o to, czy można na swojej stronie sprzedawać bilety lotnicze oferowane przez inny podmiot. TSUE stwierdził, że przepisy nie zabraniają producentowi umownego ograniczenia korzystania z bazy danych, a w związku z tym takie działanie jest w pełni zgodne z prawem.
Podsumowanie
Choć zakres ryzyka w obszarze działalności web-scraping’u zależy od treści pobieranych danych, sposobu ich agregacji i przede wszystkim okoliczności danego przypadku, to takie działanie nie wydaje się naruszać Prawa autorskiego czy UZNK. Natomiast w przypadku u.o.b.d. sytuacja nie jest oczywista i jednoznaczna. Wszystko zależy od wysokości i istotności nakładów poniesionych na stworzenie danej bazy.