Spersonalizowane ubezpieczenia komunikacyjne, to w miarę nowa koncepcja oparta o założenie, że składkę należy w jak największym stopniu dostosować do ryzyka związanego ze sposobem użytkowania konkretnego pojazdu objętego ochroną. Modele typu UBI (usage based insurance) w Polsce praktycznie nie występują, choć pewną ich formę, w postaci telematycznego (z ang. telecommunication + informatics) rozwiązania, możemy dostrzec w aplikacji mobilnej oferowanej przez jedno z towarzystw ubezpieczeniowych. Podmiot ten zaproponował schemat biznesowy, w którym ubezpieczyciel uzyskuje zgodę na zbieranie i przetwarzanie danych osobowych, przez akceptację regulaminu, zgodnie z Ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych.
Czym różni się taka polisa od innych?
W porównaniu do taryf tradycyjnych UBI podczas wyliczania składki ubezpieczeniowej, wykorzystuje bardziej precyzyjne i bardziej spersonalizowane informacje na temat rzeczywistego wykorzystania pojazdu. Składki mogą zostać obniżone, gdy kierowcy użytkują pojazd bezpiecznie lub w niewielkim zakresie. Wprowadzenie takiego rozwiązania, wiąże się ze sporą ingerencją w naszą prywatność. Największą obawą użytkowników innowacyjnego systemu UBI, jest ingerencja w dane osobowe. Należy przy tym zaznaczyć, że dane, które pobierane będą przez urządzenia instalowane w samochodzie, czy też przez aplikację w smartfonie, nie należą do tzw. danych wrażliwych. Ubezpieczyciel oprócz tradycyjnych danych pozyskanych przy zawarciu umowy, będzie miał dostęp do informacji, między innymi takich jak: sposób jazdy, prędkość z jaką porusza się pojazd czy częstotliwość używania pojazdu. Wydaje się, że najwięcej kontrowersji wzbudza jednak informacja, dokąd poruszamy się za pomocą pojazd. Ubezpieczyciel będzie miał wgląd do tego, które miejsca są przez nas najczęściej odwiedzane. Takie informacje, pozyskane przez nieodpowiednie osoby mogą zagrażać naszej prywatności. Dlatego, tak ważne jest odpowiednie zabezpieczenie pozyskanych danych osobowych przez ubezpieczyciela. Naprzeciw wychodzi wspólny projekt GIODO i IM PAN. Prawdopodobnie wskaże on wytyczne, którymi ma kierować się ubezpieczyciel, by stworzyć jak najlepszą ochronę naszych danych osobowych. Pomimo tego, że w Polsce liczba ubezpieczonych, korzystających z podobnego rozwiązania, póki co jest niewielka, to tempo w jakim rośnie grupa osób korzystająca z tego typu możliwości robi wrażenie. Dla przykładu, Ptolemus Consulting Group szacowało, że do 2020 roku liczba polis typu UBI wzrośnie do 100 milionów, przy czym w 2012 było ich niespełna 2 miliony (przy ponad miliardzie ubezpieczanych pojazdów).
Z jakich systemów korzystają ubezpieczyciele?
Terminologia rozwiązań telematycznych używana i określana przez ubezpieczycieli na świecie, często różni się w zależności od preferencji ubezpieczyciela. Jedną z najbardziej popularnych nazw jest: Pay-As-You-Drive (PAYD) lub Pay-As-You-Go (PAYG) z ang – płać za to ile przejedziesz. Składka uzależniona jest od przebiegów pojazdu. Kolejną taryfą, równie rozpowszechnioną jest : Pay-How-You-Drive (PHYD) z ang.: płać za to jak jeździsz, gdzie telematyka pozwala na analizę nie tylko przebiegów, ale również takich informacji jak styl jazdy, prędkość, pora dnia, w której pojazd jest użytkowany czy rodzaje dróg po których porusza się pojazd. Powyższe systemy można wspólnie określić mianem UBI. Bazują one głównie na wykorzystaniu systemu OBD-II w samochodzie, aplikacjach w smartfonach czy tabletach, hybrydowych połączeniach lub tzw. black-boxach, czyli urządzaniach, które instalowane są bezpośrednio w autach. Ten pomysł to przede wszystkim zachęta dla młodych kierowców, dla których ubezpieczyciele nie zawsze mają atrakcyjne oferty czy zniżki. Koszty instalacji takiego urządzenia mogą ponosić obydwie strony. Składka jest wyliczana na podstawie danych z zainstalowanego wcześniej black-boxa, zatem znaczenie ma jakość jazdy kierowcy.
Czy takie rozwiązania są popularne?
Modele typu UBI na świecie cieszą się dużą popularnością. Jak dotąd liderami rozwiązań telematycznych są Stany Zjednoczone. Według Allied Market Research wartość rynku UBI będzie wciąż rosła, a w 2022 r. może wynieść nawet 123 mld dolarów.2 W przypadku rynków europejskich rozwiązania UBI nie cieszą się aż tak dużym zainteresowaniem. Jednak Berg Insight oszacowało, że łączna liczba polis ubezpieczeniowych opierających się na telematyce w Europie wzrośnie do 25,8 mln w 2020 r.3 Typ ubezpieczenia pay as you drive (płać tak jak jeździsz) funkcjonuje już od 10 lat, a najwięcej takich polis sprzedawanych jest we Włoszech (ok. 3,5% w segmencie ubezpieczeń) i w Wielkiej Brytanii (o 2,5%). To o wiele mniej niż w Stanach Zjednoczonych, jednak rynek ten zaczyna się rozwijać. Kolejni ubezpieczyciele decydują się na wdrożenie rozwiązań telematycznych w szerszym lub węższym zakresie na swoich rynkach, do nich należą m.in.: Włochy, Szwajcaria, Hiszpania, Niemcy, Holandia czy Polska.
Warto zapytać – czy to się opłaca kierowcom?
Rozwiązania które coraz częściej proponowane są przez ubezpieczycieli w Polsce, wydają się być korzystne. Zarówno z punktu widzenia opłacanej składki ,jak i zwiększenia bezpieczeństwa na drodze. Poruszając się ostrożniej i skupiając się bardziej na stylu jazdy, nie tylko wysokość składki ulegnie zmianie, ale także ilość wypadków może ulec zmniejszeni. Jednak z uwagi na to, że spersonalizowane ubezpieczenia komunikacyjne wiążą się ze sporą ingerencją w naszą prywatność, każdy powinien mieć możliwość wyboru pomiędzy tradycyjnymi, a innowacyjnymi rozwiązaniami, oferowanymi przez ubezpieczycieli.
Według informacji zamieszczonych na oficjalnej stronie Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, rezultat projektu, który ma być podstawą dla stworzenia wytycznych dla całej branży ubezpieczeniowej w Polsce, pojawi się już wiosną 2018 roku.