Radca prawny Artur Piechocki, specjalista od prawa nowych technologii, podkreśla, że reakcja na incydent powinna być dostosowana do rodzaju ataku. – Jeśli to ransomware, który zainfekował tylko jeden komputer, to należy go wyczyścić, a dane odzyskać z kopii zapasowej lub back-upu na innym urządzeniu – tłumaczy. – Jeżeli to wirus niszczący pliki, trzeba jak najszybciej zainstalować oprogramowanie antywirusowe. Jeśli jednak to atak DDOS (szturm z wielu komputerów jednocześnie, blokujący dostęp do serwisu – red.), to przy zbyt słabej infrastrukturze można tylko liczyć na jego zakończenie lub spróbować przełączyć się na zupełnie inne urządzenia i infrastrukturę, ale wtedy widoczność w sieci naszej firmy będzie budowana od nowa – wyjaśnia.

Wiele firm nie jest świadomych skali zagrożeń i obowiązków, które na nich będą spoczywać. Przedsiębiorcy z różnych sektorów muszą wprowadzić bowiem nowe zabezpieczenia przed cyberatakami, dostosowując systemy informatyczne do unijnych regulacji bezpieczeństwa sieci (dyrektywa NIS2). Mają na to nieco ponad rok. W przeciwnym razie grożą im wysokie kary do 10 mln euro lub 2 proc. rocznego obrotu.

https://www.rp.pl/gospodarka/art38292191-wojna-w-internecie-tysiace-atakow-na-polske-tygodniowo-prorosyjskich-hakerow