Downsizing w branży spożywczej to praktyka wątpliwa moralnie i niezgodna z dobrymi obyczajami, ale na gruncie prawnym trudno z nią walczyć – uważają prawnicy. Wprost nie zabraniają jej ani przepisy krajowe, ani unijne. Wciąż trudno jednak jednoznacznie stwierdzić, czy tego typu działania mogą zostać uznane za wprowadzanie konsumentów w błąd i stosowanie tzw. ukrytych podwyżek cen.
Downsizing to zmniejszenie wagi lub pojemności produktu przy zachowaniu ceny na dotychczasowym poziomie. Przy rosnących kosztach produkcji, producenci chcą w ten sposób uniknąć podwyżek cen produktu.
Zmniejszony produkt na pierwszy rzut oka nie różni się od swojego poprzednika – zmiana jest bowiem niewielka. Klient sklepu wręcz może nie zorientować się, że opakowanie jest mniejsze niż dotychczas, albo że – zachowując dotychczasowy rozmiar – zawiera mniej produktu. Automatycznie sięga po produkt, który zna i kupuje od lat. I właśnie ten mechanizm często wykorzystują producenci. Można też zauważyć w sklepach spożywczych tzw. downsizing wizualny, gdzie np. ceny wędlin nie są podawane za kilogram, ale za 100 g.
Mniej w opakowaniu? To legalne
Zarówno polskie, jak i unijne przepisy wprost nie regulują kwestii zmniejszania gramatury opakowań produktów konsumpcyjnych przy – zazwyczaj – jednoczesnym utrzymaniu ceny sprzedaży danego produktu. Dotyczy to tak artykułów żywnościowych, jak i np. szeroko rozumianej chemii gospodarczej, czy kosmetyków.
– Poza rzadkimi przypadkami (np. dla napojów alkoholowych powyżej 100 ml), ustawa o towarach paczkowanych nie wymaga określonych gramatur lub pojemności dla danej kategorii produktów konsumpcyjnych. Producenci mogą zatem samodzielnie określać wagę lub pojemność oferowanych produktów. Jednocześnie ustawa o informowaniu o cenach towarów i usług zobowiązuje jedynie do uwidaczniania ceny oraz ceny jednostkowej towaru lub usługi w sposób jednoznaczny, niebudzący wątpliwości oraz umożliwiający porównanie cen. Przepisy milczą w kwestii obowiązku informowania konsumentów o zmianie masy lub objętości konkretnych produktów – tłumaczy Eliza Iwaniszyn, radca prawny, ekspert prawa żywnościowego i prawa konkurencji w Kancelarii FAIRLEGAL.
Jeśli etykieta lub opakowanie produktu zawiera wszystkie informacje wymagane przepisami prawa, to nawet jeśli w opakowaniu jest pięć plasterków wędliny (130 g), a nie sześć jak wcześniej (150g), producent nie narusza przepisów prawa. – Nie można też w takiej sytuacji mówić o wprowadzeniu konsumenta w błąd i tym samym naruszeniu ustaw konsumenckich, np. ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Przeciętny konsument jest uważny, rozsądny i dobrze poinformowany. Konsumenci są coraz bardziej świadomi i czytają etykiety. Przy prawidłowo oznakowanym produkcie i podanej przy nim obok cenie, mają możliwość sprawdzić, za jaką wielkość (wagę) produktu płacą – mówi Anna Gołębiowska, radca prawny GKR Legal.
Czary mary producentów
Nie zawsze jednak producenci są do końca uczciwi. – W teorii, tak długo jak na opakowaniu podana jest waga produktu czy jego pojemność – konsument ma szansę zapoznać się z tymi informacjami. Producent ich nie ukrywa. Ale producenci wiedzą, że nie jesteśmy bardzo czujnymi konsumentami, nie studiujemy etykiet na opakowaniach. Zapewne w wielu przypadkach dopiero postawienie obok siebie dwóch opakowań – starego i nowego –zwróciłoby uwagę kupującego. Ale już nie tak łatwo dostrzec zmniejszoną zawartość opakowania o takich samych rozmiarach jak dotychczas. Zgodnie z moją wiedzą, UOKiK otrzymuje wiele skarg dotyczących downisingu i wprowadzania konsumentów w błąd. Dotychczas nie podjął jednak żadnej interwencji – zwraca uwagę Marta Balcerowska, senior associate w zespole prawa konkurencji kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.
Przez „sztuczki” producentów i handlowców kupujący tracą również zaufanie do marki
– Prawnie nic nie grozi producentom za stosowanie downsizingu. Jednak, patrząc z punktu widzenia funkcjonowania rynku, wielu konsumentów traci zaufanie do swoich ulubionych marek i zmienia swoje zakupowe wybory, wybierając produktu tańsze lub po prostu z większą gramaturą przy tożsamej cenie – tłumaczy Adrianna Perużyńska z Kancelarii Prawnej Wojarska Aleksiejuk & Wspólnicy
To jest jednak wprowadzanie w błąd
W związku z tym, że downsizing” jest coraz powszechniejszą praktyką w obrocie gospodarczym, stosowaną w wielu branżach, można pokusić się o ustalenie jego granic prawnych. W pewnych bowiem okolicznościach zmniejszone opakowania mogą wprowadzać konsumentów w błąd i tym samym naruszać przepisy unijnego rozporządzenia 1169/2011 dotyczącego tzw. znakowania produktów spożywczych lub przepisów ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym czy też ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
– Nieuczciwą praktyką rynkową może być wprowadzenie konsumenta w błąd poprzez pominięcie istotnych informacji, które zniekształcają zachowania konsumentów. Innymi słowy – gdy na podstawie błędnych informacji konsumenci podejmują decyzje, których inaczej by nie podjęli. Zgodnie z przepisami tej ustawy praktykę rynkową uznaje się za zaniechanie wprowadzające w błąd, jeżeli pomija się istotne informacje potrzebne przeciętnemu konsumentowi do podjęcia decyzji dotyczącej umowy powodującą (lub mogącą powodować) podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji, której inaczej by nie podjął. Wprowadzającym w błąd zaniechaniem może być w szczególności zatajenie lub nieprzekazanie w sposób jasny, jednoznaczny lub we właściwym czasie istotnych informacji dotyczących produktu – wyjaśnia mec. Iwoniszyn.
Według niej zdecydowana większość producentów zapewnia prawidłowe etykietowanie produktów w zakresie gramatury, zatem trudno mówić o praktyce zatajania czy pomijania istotnych informacji. Niemniej co najmniej dyskusyjne może okazać się to, czy nieprzekazanie w sposób jasny i jednoznaczny informacji o zmniejszeniu masy lub objętości (jako elementów istotnych dotyczących produktu) będzie stanowić przejaw nieuczciwej praktyki handlowej, która wprowadza konsumentów w błąd. Problematyczne może być równoczesne oferowanie do sprzedaży produktów w gramaturze „sprzed zmiany”, jak i już po zmniejszeniu, np. w okresie przejściowym, gdy wyprzedawane są dotychczasowe stany magazynowe i jednocześnie wprowadzane są nowe pojemności.
Naruszenie prawa czy obyczajów
Jak tłumaczy mec. Eliza Iwoniszyn, zmniejszanie gramatury danego produktu bez jednoczesnej rewizji ceny sprzedaży powoduje, że możemy mieć do czynienia z tzw. ukrytą podwyżką ceny. – Należy pamiętać, że nieuczciwą praktyką rynkową lub czynem nieuczciwej konkurencji może być nie tylko działanie niezgodne z prawem, ale również niezgodne z dobrymi obyczajami. Przyzwyczajenia konsumentów mogą odgrywać pewną rolę w ocenie tzw. ukrytych podwyżek cen przez pryzmat klauzul generalnych, w tym dobrych obyczajów. Tradycyjnie, pewne kategorie produktów cechują się określoną masą netto lub pojemnością (np. 1kg mąki, 1l mleka), a co za tym idzie konsumenci mogą mieć pewnego rodzaju oczekiwania co do zawartości kupowanych produktów. Dla przeciwwagi jednak – standard przeciętnego konsumenta zakłada, że jest on odpowiednio poinformowany, uważny, świadomy, a tym samym, że analizuje etykiety i porównuje ceny prezentowanych na półkach sklepowych – dodaje.
W Stanach Zjednoczonych nie są rzadkością pozwy grupowe przeciwko producentom zmniejszającym zawartość produktu bez obniżenia ceny (np. 2,5mln USD odszkodowania za sprzedaż mniejszej ilości pieprzu w pojemnikach z młynkiem). Praktyka pokaże, czy i na ile praktyka zmniejszania gramatur będzie rodziła wymierne konsekwencje prawne w Polsce.
Wytyczne UOKiK mogłyby pomóc
Martyna Popiołek-Dębska, radca prawny w APLAW Artur Piechocki wskazuje, że skoro nie ma obowiązku prawnego, by informować o zmienionej gramaturze produktu, to może warto zadbać o wytyczne.
– Dobrym rozwiązaniem byłoby wydanie wytycznych przez prezesa UOKiK bądź też samodzielnie wypracowanie i przyjęcie dobrych praktyk przez przedsiębiorców. Dla przejrzystości i rzetelności informowania konsumentów, w związku z tym iż opakowanie towaru nie uległo zmianom – zmniejszeniu, w przeciwieństwie do gramatury – producent czy sprzedający, przez ustalony czas, wyróżniałby na opakowaniu informację o tej zmianie – podsumowuje prawniczka.
Z odpowiedzi UOKiK- u udzielonej Prawo.pl niewiele wynika. Urząd stwierdził tylko, że producenci rzeczywiście nie powinni wykorzystywać przyzwyczajeń klientów np. w odniesieniu do wielkości opakowań. Także oznaczenia gramatur powinny być widoczne i niewprowadzające w błąd.
– Konsumentom możemy doradzić, aby dokładnie czytali zarówno etykiety produktów, jak i wywieszki cenowe. Istotne jest też porównywanie cen jednostkowych, co pozwala na wybór pomiędzy produktami podobnymi, ale o różnych gramaturach. Jeśli chodzi o skargi na zmniejszanie gramatury, to do UOKiK trafiają tylko pojedyncze i dotyczą branży spożywczej – zaznacza UOKiK.
https://www.prawo.pl/biznes/downsizing-czy-jest-naruszeniem-prawa,520545.html